Walentynki

     Niezależnie od tego, czy nam się to podoba czy nie, Walentynki są. W Europie są od średniowiecza. Wiadomo, że Polska nie była nigdy fanką awangardy, dlatego też do naszego kraju święto to dotarło dopiero pod koniec ubiegłego wieku.
     Święty Walenty daje duże możliwości. W dniu jego święta nieśmiali mogą podrzucać walentynki wybrankom swojego serca. Świetna okazja dla tych, którzy przez cały rok nie mogą się zdecydować. Ten dzień daje też pretekst do zatrzymania się na chwilę wieloletnim parom, które na co dzień zapominają o bliskości. Chociaż te często krzywią się i narzekają na sztuczność Dnia Zakochanych. Twierdzą, że miłość okazują sobie codziennie poprzez wynoszenie śmieci i mycie naczyń. Żaden Walenty nie jest im do tego potrzebny. Wkurzają się też single, którzy nie mają z kim świętować. Natomiast sektor handlu zaciera rączki. Przy okazji Walentynek sprzedają się tony pluszowych misiów, serduszek z tworzyw wszelakich, czekolady.

[smartads]
     Dowolność jest ogromna. Można świętować, można nie świętować. Można się obsypać dobrami materialnymi. Można umieścić nastrój tego dnia w kącikach ust i uśmiechać się bardzo nastrojowo do wybranków serc. Można też skorzystać z okazji i bezkarnie objeść się czekoladkami i zapić je szampanem. Ewentualnie można się obrazić na 14 lutego i powstrzymać porywy serca do Dnia Kupały, do którego to święta trudno się przyczepić. Rodzime, markowe, oryginalne. Sobótki nie udało się zwalczyć Kościołowi. Może nie da się wyprzeć Walentynkom. Noc Kupały już w czerwcu.
     Razem z zakochanymi świętują dziś epileptycy, których patronem jest również św. Walenty.
Pomijając wszystko…,
KOCHAJCIE SIĘ!

Elżbieta Haque

Dołącz do rozmowy

1 komentarz

Dodaj komentarz