Granice – seksualne bezpieczeństwo dziecka

     Zdaniem prof. Zbigniewa Lew-Starowicza istnieją postawy rodziców zwiększające podatność dzieci na przemoc o charakterze seksualnym. Zwraca on też uwagę, że zachowania rodziców, ich style wychowawcze mogą być sprzyjające podatności na to, by dziecko stało się obiektem przemocy seksualnej ze strony innych osób. Wymienia cechy rodzicielstwa temu sprzyjające. Są to:

  • brak okazywania uczuć dziecku (dziecko nie czuje się ważne, kochane przez rodziców, czuje się oszukane, porzucone)
  • Do ochrony przed
    wykorzystaniem seksualnym
    dzieciom przydaje się
    wiedza o swoim ciele,
    o higienie. Potrzebują
    nazw części ciała.
    Taką naukę można zacząć
    od pierwszych kąpieli.

  • brak zainteresowania dzieckiem (rodzic nie wie, gdzie przebywa dziecko w czasie wolnym, nie współpracuje ze szkołą, traktuje dziecko przedmiotowo, dziecko samo się wychowuje, bo jest już „duże”, „dorosłe”)
  • wychowanie naiwne i niedojrzałe, (traktowanie dziecka jak kolegi/koleżanki, stawianie wymagań nieodpowiednich do wieku dziecka – np. zadbania o swoje bezpieczeństwo, podejmowanie decyzji o tym, co jest bezpieczne)
  • wzbudzanie u dziecka zbyt ufnej postawy do świata, co skutkuje nieumiejętnością przewidywania i unikania zagrożeń, brakiem krytycznego spojrzenia na rzeczywistość
  • nazbyt purytańskie wychowanie (tematy związane z ciałem i seksualnością stanowią tabu, dziecko wzrasta w świecie, gdzie ciało i wszystko z nim związane jest tajemne, mroczne lub nawet złe)
  • nazbyt liberalne wychowanie seksualne (brak lub zbyt wielka elastyczność zasad i reguł dotyczących seksualności).

     Poniżej pomysły i propozycje powstałe na podstawie doświadczeń w kontakcie z rodzicami i dziećmi, które mogą być pomocne we wspieraniu dziecka i zminimalizowaniu zagrożenia wykorzystaniem seksualnym. Jednak nie wszystkie dzieci jesteśmy w stanie ochronić. Nawet najlepsze pomysły nie pomogą. Są sytuacje, których nie przewidzimy i nie powstrzymamy. Są jednak takie, którym jesteśmy w stanie przeciwdziałać.
     Posiłkując się cechami wymienionymi przez Lew-Starowicza zacznę od tego, dlaczego dzieciom potrzebne jest okazywanie uczuć. Okazując dziecku uczucia, nazywając je, uczymy dziecko tego, co ono może odczuwać. Uczucia będą sygnalizować dziecku o wielu ważnych sprawach. Ucząc dziecko rozpoznawać strach, pomożemy mu tym samym rozpoznawać zagrożenie. Strach będzie go informował: „jesteś w niebezpieczeństwie, może czas uciekać, czas się wycofać”. Razem z dzieckiem możemy określać rodzaje strachu i to kiedy uciekać, kiedy działać, kiedy się bronić i jak. Innymi ważnymi uczuciami są wstyd, złość. To one mogą pomóc dziecku zauważyć, że ktoś narusza granice, robi coś czego nie chcą i nie lubią. Tu ważna rola rodziców, by pomóc dziecku w radzeniu sobie z tymi trudnymi emocjami.

[smartads]
     Ważne by wesprzeć dziecko w nauce protestowania, złoszczenia się. Pierwszą lekcją może być spotkanie z osobą, która bardzo chce przytulić dziecko, ucałować je. Nasze dziecko jednak nie ma na to ochoty. Rodzic wspiera dziecko, pozwalając na to, by dziecko nie całowało i nie ściskało osoby, której nie chce, nie lubi. Jest to pierwsza lekcja. „Ja decyduję, kto mnie przytula i ściska. Rodzice akceptują mój wybór i wspierają mnie.” Protestowanie może też przybierać różne formy. Rodzice czasem obawiają się dać dziecku przywilej protestowania. (Już teraz jest nieznośne. Co będzie, jak mu pozwolę na protesty?) Ważne by ustalić z dzieckiem, kiedy i w jaki sposób ma to robić. Przykładem niech będzie poniższy zestaw pomysłów na umowę z dzieckiem:

Dodaj komentarz