
Na wizycie u pediatry lub neurologa przy badaniu trakcji dziecko zachowuje się w ten sposób:

Takie zachowanie nie wynika z uszkodzenia centralnego układu nerwowego, a ze sposobu postępowania z niemowlęciem. W postępowaniu pielęgnacyjnym nikt nie uwzględnia jego wpływu i zasad działania odruchów niemowlęcych, jakby ich w ogóle nie było. Jeśli w postępowaniu wzmacniamy ich działanie, to rezultat mamy w postaci naszego dziecka, które musi blokować swoje ciało, żeby móc sprostać naszemu sposobowi podnoszenia, noszenia, karmienia, odbijania, noszenia w nosidłach, itd., a dodatkowo odruch Moro komplikuje mu odbieranie świata.
[smartads]
Obecny sposób postępowania jest pozostałością po używaniu becika, w którym niemowlęta były sznurowane w sztywny kokon, można go było (i było to najwygodniejsze) brać od spodu pod głowę i pod pupę.

Teraz też się tak podnosi dzieci, lub pod pachy i palcami podtrzymuje się głowę dziecka, aby nie opadała do tyłu.



Niemowlak jest dużo noszony, tyle że całkowicie nieprawidłowo.




