Jeden procent

     Podatek od osób fizycznych, darowizn, nieruchomości – fiskus czyha na nas za każdym rogiem i co roku ogromna część naszych dochodów trafia do budżetu państwa. Co się dzieje z tymi pieniędzmi? Zastanawiamy się nad tym, czekając kilka miesięcy na wizytę u lekarza lub maltretując zawieszenie auta na polskich drogach. Na szczęście od kilku lat mamy wpływ na to, co stanie się choć z jednym procentem haraczu oddawanego państwu. Blisko połowa Polaków przekazuje część podatku na działalność organizacji pożytku publicznego. Oto pięć powodów, które mogą przekonać niezdecydowanych.

1.

Bo to naprawdę proste – przekazanie jednego procenta podatku, nawet osobom, które przeraża liczba pól w rocznych rozliczeniach z urzędem skarbowym, nie zajmie więcej niż minutę. Naprawdę warto poświęcić te kilkadziesiąt sekund.

2.

Bo masz do tego prawo – zastanów się, jak często państwo daje ci możliwość decydowania, na co przeznaczysz część swojego podatku? No właśnie. Możliwość odpisania jednego procenta na rzecz OPP to jedyna szansa przekazania pieniędzy na wybrany przez ciebie cel, a nie do dyspozycji fiskusa. Takiej szansy, skoro już ją mamy, marnować po prostu nie wypada.

3.

Bo poczujesz się lepiej – nic tak nie boli jak zmarnowana szansa. Przekazanie części swojego podatku to szansa na uśmiech dziecka, ulżenie chorym w cierpieniu, a nawet możliwość uratowania życia. Nie zapominajmy, że w ten sposób możesz poprawić też los ukochanych czworonogów.

4.

Bo pomaganie jest modne – do przekazywania jednego procenta podatku organizacjom pożytku publicznego zachęcają aktorzy, piosenkarze i sportowcy. Z roku na rok rośnie liczba Polaków, którzy decydują się to zrobić. Nawet jeżeli nie jesteś osobą ślepo podążającą za modą, to akurat w tym wypadku uleganie trendowi na dobroczynność nie jest objawem słabości, ale rozsądku i wielkiego serca.

5.

Bo to bezpieczne – jeśli masz wątpliwości, że twoje pieniądze zostaną zmarnowane, sprawdź sprawozdanie wybranej organizacji na: www.pozytek.gov.pl. OPP i ich finanse podlegają ścisłej kontroli. Jeden procent twojego podatku jest dużo bezpieczniejszy u nich niż w budżecie państwa.

     Statystyczny Kowalski przekazał w ubiegłym roku na rzecz OPP (w ramach 1 proc) 39 zł. Wydaje się, że to niewiele, ale do jednego worka wrzuca się tu pracujących, niemowlaki, gimnazjalistów czy studentów. Z naszą dobroczynnością jest więc całkiem dobrze… Co roku pada kolejny rekord hojności Polaków. I nie mówimy tu o zrywie związanym z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, lecz o przekazywaniu 1 procenta podatku organizacjom pożytku publicznego. Pomysł przekazywania części podatku ma już ponad sześćdziesiąt lat. Po raz pierwszy wprowadzono go w Hiszpanii i we Włoszech. W ten sposób zezwolono wspierać tam Kościół katolicki. Pomysł ten po latach (w 1997 r.) podchwycili Węgrzy. Tu pozwolono już jednak wspierać organizacje pożytku publicznego.

     W Polsce projekt dotyczący fundacji i stowarzyszeń trafił do Sejmu w 2002 r. Rok później Sejm przyjął ustawę, która regulowała zasady funkcjonowania organizacji pożytku publicznego i umożliwiała przekazywanie na ich rzecz części podatku. Początki nie były dobre. W 2004 r. udało się zebrać niewiele ponad 10 mln zł. Dlaczego? Podatnicy nie bardzo wiedzieli wtedy, czym są organizacje pożytku publicznego, czym się zajmują. Same organizacje też nie prowadziły takich kampanii, jakie znamy dzisiaj z mediów. Stało się jednak wtedy coś bardzo ważnego. Państwo pozwoliło obywatelom decydować, na co chcą przeznaczyć część podatku. Rok później z tej możliwości skorzystało 8 razy więcej osób. Na konta organizacji wpłynęły pieniądze od ponad 680 tys. Polaków. Najwięcej wpłynęło na konto Caritas Polska, ZHP i Polskiej Akcji Humanitarnej. W 2005 r. po raz pierwszy w akcji przekazania 1 procenta wzięło udział ponad milion podatników. Od tego czasu co roku padają kolejne rekordy. W ubiegłym roku liczba podatników wspierających OPP przekroczyła 10 mln, a średnia kwota jaką przekazywali Polacy, wyniosła 39 zł. Chociaż liczby te robią wrażenie, to i tak część podatku w ubiegłym roku przekazało tylko ponad 40 procent uprawnionych. Najrzadziej robią to emeryci. W ich przypadku głównym problemem jest fakt, że ich podatki rozlicza ZUS. W przekazywaniu 1 procenta od lat do czołówki należą mieszkańcy województw mazowieckiego, wielkopolskiego i dolnośląskiego. Najmniej pieniędzy do organizacji trafia z lubuskiego i świętokrzyskiego.