Listopadowy czas zadumy

znicz

     Dzieci bywają bardzo dokładne. Zadają proste, lecz czasem kłopotliwe dla dorosłych pytania. Ostatnio dociekliwość mojego pierwszoklasisty zawstydziła mnie i postawiła przed trudnym zadaniem wyjaśnienia nazw świąt listopadowych oraz opowiedzenia kiedy, dlaczego i co się robi. A było to tak: Wybrałam się z nim na „szybkie” zakupy do marketu. Już na początku października w sklepach aż roi się od wszelkiego rodzaju zniczy, sztucznych kwiatów, strojów kościotrupów i innych maszkar. Skłoniło to moje dziecko do zadania pytania:
– Kupisz mi dynię? Ale tę największą, bo wiesz, musimy zrobić straszną dynię.

     I od tego się zaczęło. Rozpoczęłam nieporadnie od tego, że raczej kupimy teraz znicze, bo 1 listopada to Święto Zmarłych. I tu, ku mojemu zaskoczeniu, moja mała mądrala pouczyła mnie:
– Mamo, nie Święto Zmarłych, tylko Wszystkich Świętych!
     Fakt – przyznałam – ale potocznie używa się i tego, i tego sformułowania – usiłowałam się jeszcze obronić, ale byłam z góry na przegranej pozycji, bo mój synek nie poddaje się łatwo.
– Ależ mamo! Pani katechetka na religii powiedziała nam dlaczego ludzie tak mówią, a ty nie wiesz! Przecież każdy święty jest zmarłym, ale nie wszyscy zmarli to święci. 1 listopada obchodzimy Uroczystość Wszystkich Świętych, a gdy mówi się Święto Zmarłych, to ewentualnie o dniu 2 listopada, kiedy wspominamy wszystkich zmarłych. Poprawniej jednak jest używać określenia Dzień Zaduszny lub Zaduszki. Proste!

     Popatrzyłam na moje dziecko, czy to aby na pewno moje dziecko, a wyraz zaskoczenia i zdumienia na mojej twarzy wywołał gromki śmiech dookoła. I wyszło, że nie wiem, co jak się nazywa. Starsza pani w sklepie pokiwała z uznaniem głową do mojego dziecka, a ja – jak najszybciej uciekłam z marketu, obiecując sobie w duszy, że się douczę. Dynię zaś musiałam kupić i tak. Ze względu na Halloween i konkurs wycinania maszkar w szkole.

halloween
A tu obiecany terminarz świąt listopadowych:

     Noc z 31 października na 1 listopada to noc Halloween. To zwyczaj odnoszący się do święta zmarłych związany z maskaradą. Popularny głównie w Stanach Zjednoczonych, do Polski trafił pod koniec lat 80-tych. Głównym symbolem święta jest podświetlona od środka dynia z wyszczerbionymi zębami. Często z tej okazji ludzie, a w szczególności dzieci, przebierają się za duchy, kościotrupy, czarownice i inne straszydła. W Polsce popularna stała się zabawa „cukierek albo psikus” (ang. trick or treat). Poprzebierane dzieci chodzą z pojemnikami na cukierki po okolicy i odwiedzają sąsiadów proponując wymianę: cukierek albo psikus. Gdy ktoś nie chce podarować słodkości, robią psikusa. Oczywiście nie może to być zniszczenie lub duża szkoda, bardziej chodzi o dowcip lub drobną śmieszną psotę. Często np. 3 razy dzwonią do drzwi i uciekają. Ważne, aby stosować się do prostej zasady: należy dzwonić po cukierki do domów, które są udekorowane na święto Halloween, a pozostałe zostawić w spokoju.

     1 listopada – Uroczystość Wszystkich Świętych – obchodzona ku czci świętych, tych oficjalnie beatyfikowanych i kanonizowanych, ale i tych zwykłych ludzi, których życie było pełne dobrych uczynków. W tym dniu z rodzinami udajemy się na cmentarz i odwiedzamy groby bliskich nam osób. Wierząc, że jest im w niebie lepiej niż nam, kładziemy kwiaty i zapalamy „światełko”. Samo słowo „święto” sugeruje, że powinniśmy spojrzeć na ten dzień z trochę większą nadzieją i optymizmem, a nie, jak najczęściej bywa, ze smutkiem. W tym dniu szczególnie uczymy dzieci szacunku i wskazujemy dobrą drogę, aby w przyszłości postępowały w taki sposób, by nie czynić krzywdy innym, a także nie być obojętnym na krzywdę. Mamy czas na rozmowy o życiu, odpowiedzi na pytania, jesteśmy razem, opowiadamy i wspominamy.
Nazwa Święto Zmarłych natomiast, powstała w czasach PRL-u, kiedy ten dzień był również dniem wolnym od pracy, ale starano się zatrzeć jego religijny charakter.

     2 listopada – Dzień Zaduszny (popularnie nazywany w Polsce Zaduszkami) to dzień, w którym szczególnie wspomina się bliskich, przyjaciół i znajomych zmarłych. Niemniej jednak ten dzień skłania nas do duchowego kontaktu nie tylko ze zmarłymi, ale i z żyjącymi, których dawno nie widzieliśmy. Święto mówi o rzeczach ostatecznych, ale jest też wyrazem naszej pamięci o tych, którzy byli przed nami. Odwiedzamy groby bliskich, ale i obcych nam osób np. żołnierzy, mając na względzie czyny, których dla nas dokonali. Wpajajmy w ten sposób naszym dzieciom wartości patriotyczne. Przez zadumę, pamięć o przeszłości, myślimy o przyszłości, która z tych podstaw wypływa.

     11 listopada – Narodowe Święto Niepodległości. Upamiętnia dzień 11 listopada 1918 roku, który był przełomowym momentem w dziejach Polski, ale i całej Europy. Polska po 123 latach niewoli – od rozbiorów dokonanych przez Rosję, Prusy i Austrię, poprzez powstańcze zrywy, wreszcie odzyskała niepodległość. Ogromną rolę w odzyskaniu niepodległości odegrał pierwszy marszałek Polski – Józef Piłsudski. Dzień 11 listopada ustanowiono świętem narodowym w 1937 roku. W latach 1939-1989 obchodzenie tego święta było zakazane. Po upadku rządów komunistycznych nabrało szczególnego znaczenia. Jest dniem wolnym od pracy.

11-listopada

     Główne obchody odbywają się w Warszawie przed Grobem Nieznanego Żołnierza, gdzie w południe odbywa się uroczysta zmiana warty. W całym kraju organizowane są patriotyczne wiece i pochody, składane są kwiaty przy pomnikach żołnierzy, a w kościołach odprawiane msze w intencji ojczyzny. Dzień ten skłania do refleksji na temat patriotyzmu i tego, co chcemy, jako rodzice zaszczepić swoim dzieciom. By dzieci były patriotami nie wystarcz nauczyć ich wierszyka „Kto ty jesteś? – Polak mały…”, pokazać flagę i godło.

     Kim tak naprawdę jest patriota? To człowiek, który kocha swoją ojczyznę, mimo że dostrzega wady swoich rodaków, ale nie wywyższa się. Patriotyzm to miłość ojczyzny, a ojczyzna to ludzie, kultura, historia, religia i obyczaje. Dziś nie wymaga się heroicznych poświeceń, bo mamy niepodległość i pokój, a patriotyzm możemy wyrazić poprzez pracę nad sobą, okazywanie szacunku oraz troskę o dobro publiczne, nie tylko własne. Powinniśmy dążyć to tego, aby wszyscy ludzie mogli żyć bezpiecznie i godnie. Tego też uczyć nasze dzieci, które są przyszłością naszego kraju.

Foxy

Dołącz do rozmowy

4 komentarze

  1. To że szkoła wycina owe maszkary i obchodzi Halloween nie znaczy że trzeba od razu kupować dziecku dynię skoro chodzi na religię i wie z jakimi dniami i okolicznościami związane są najbliższe dni. Troszkę to się kłóci z tym co powiedział i w co jak widać wierzy. Można to dziecku wytłumaczyć w prosty sposób, np. czy jak klasa powie że skacze z mostu to ty też skoczysz mimo iż wiesz, że może Cię to pozbawić życia i możesz zginąć ?? Trzeba mu podkreślić kwestię wiary i budowania siebie,bronienia przekonań a nie „iścia” ślepo bo wszyscy, bo szkołą. Dziś w cenie jest indywidualizm i obrona własnej racji …7 latek może to zrozumieć, tym bardziej taki inteligentny i bystry gość jak On.
    Pozdrawiam

      1. Według niektórych nie. Jeśli chodzi na religię, ewentualnie chodzi do kościoła (czy to dziecko, czy dorosły), ma się trzymać od dyń z daleka. A jeszcze lepiej od całej tej „odrażającej maskarady”.
        Wychodzi na to, że jeśli identyfikuje się z kościołem, katolikami, wiarą, to musi przestać myśleć po swojemu, musi przestać wybierać, oceniać samodzielnie i decydować co mu odpowiada, co jest subiektywnie słuszne itd. Ma się podporządkować, „bo tak”.
        Smutne.

  2. Świat się kurczy i zwyczaje z różnych krajów przenikają do innych. Czy to dobrze, nie wiem, myślę że trzeba zachować zdrowy rozsądek.

Dodaj komentarz