Jej zielone oczy – odc. 6

Uczucia są kruche. Nie są w stanie przetrwać wszystkich przeciwności. Czasem wystarczy delikatny podmuch wiatru, by domek z kart się rozsypał. Bywa, że jest to trzęsienie ziemi, a przed nim nie ma ratunku. Jej zielone oczy – odc. 6.      Lekarz się wahał, a ja czułam, że zaraz zwyczajnie zwymiotuję. Półnaga, spanikowana, samotna. Na dodatek musiałam …