Każdy wie, więc nikt nie pamięta

     Człowiek współczesny, homo sapiens sapiens, żyje na Ziemi od tysięcy lat. Prawdopodobnie kilkudziesięciu tysięcy lat. Tysiąc lat, to jakieś trzydzieści do pięćdziesięciu pokoleń. W każdym pokoleniu, żeby mogło się pojawić następne, rodziły się dzieci, były wychowywane i wprowadzane w dorosłość. Wychowywały następne dzieci, wprowadzały je w dorosłość, a te następne i następne.
     Świat się rozwija dzięki temu, że kolejne pokolenia ulepszają to, co dostały od poprzednich. Ktoś kiedyś wymyślił koło. Ktoś następny wymyślił cztery koła. A potem się okazało, że dwa koła też mogą dać wiele korzyści. W ostatnich latach wymyślono, jak użyć dwóch kół ustawionych obok siebie, a nie jedno za drugim. Teraz już nikogo nie dziwi ochroniarz w centrum handlowym, jadący na samodzielnym rydwanie bez żadnego dodatkowego punktu podparcia. Podobno już jest pomysł, jak takie dwa koła zastąpić jednym tak, żeby mógł z niego korzystać każdy, a nie tylko cyrkowcy. Świat się rozwija…

W zmieniającej się rzeczywistości
pojawiają się nowe potrzeby.
Coraz więcej rodzin rozpada się
mimo wspólnie przeżytych lat,
mimo „dorobku” w osobach dzieci.

     Kiedy ludzie żyli jeszcze w pierwotnych związkach plemiennych, zaczęli wprowadzać w życie zasady, które pozwalały na lepsze i bezpieczniejsze życie. Podział obowiązków, organizacja, hierarchia. Ale też szybko przekonali się, że każdy – jako samodzielna jednostka – potrzebuje własnych praw. W ramach społeczności ustalono, że ludzie mogą coś posiadać, że nie można ich bezkarnie zabijać, że mocniejsi pomagają słabszym. Ale z czasem okazało się, że te podstawowe prawa zaczęły zanikać pomiędzy nowymi koncepcjami i pomysłami na polityczne uszczęśliwianie wszystkich. Jednostka bzdurą, jednostka niczym. To tak, jakby ktoś budując nowszy model samochodu, zapomniał, jak się robi koło i próbował z trójkątami, kwadratami, czy drewnianymi belkami podkładanymi pod pojazd… Żeby ludzie nigdy więcej nie zapomnieli konstrukcji koła, podstawowych zasad i praw, wymyślono koncepcję praw człowieka i obywatela. W Europie znalazła ona swój wyraz w uchwaleniu Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, w skrócie określaną jako Europejska Konwencja Praw Człowieka. Takie przypomnienie aksjomatów, żeby nikt nigdy nie zapomniał. I żeby w razie wątpliwości łatwo się było odwołać do jednego źródła.
     Z czasem okazało się, że ludzie mają wątpliwości, czy dziecko to też człowiek. Zresztą, dziecko jest zależne od otoczenia. Od rodziców, wychowawców, często nawet przypadkowych osób. Przestrzeganie praw człowieka nie gwarantuje dzieciom wystarczających warunków do bezpiecznego dzieciństwa. Konieczne stało się zapewnienie dzieciom dodatkowej ochrony. ONZ przyjęła Konwencję o prawach dziecka. Szczególne zasługi w jej uchwaleniu miała zresztą Polska – to właśnie my zgłosiliśmy w 1978 roku projekt, który po pewnych modyfikacjach został w 1989 roku przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.

[smartads]
     Są kultury, w których nie trzeba nikomu tłumaczyć podstawowych zasad. Są one częścią kanonu kulturowego. W Wielkiej Brytanii na przykład, nie ma konstytucji, a prawo opiera się w większości na precedensach. W innych kulturach, nawet spisane i jawnie przyjęte prawa nie zawsze są rozumiane czy przestrzegane. W Polsce staramy się najważniejsze dziedziny życia opisać kodeksami. Kodeks cywilny, kodeks administracyjny, kodeks karny, kodeks rodzinny i opiekuńczy… W powszechnym obiegu pojawiają się pojęcia takie, jak kodeks rycerski, kodeks dobrych praktyk, kodeks honorowy… Łatwiej jest nam stosować w życiu zasady, które zostały gdzieś zebrane i ogłoszone. Chociaż wszyscy te zasady znają, to kodyfikacja pomaga, żeby o nich nie zapomnieć. Żeby ktoś znowu nie wpadł na pomysł, że jednostka bzdurą…

Dodaj komentarz