Ciąża a cytomegalia

     Zdecydowana większość dorosłych ludzi w pewnym momencie swojego życia narażona jest na zakażenie wirusem cytomegalii. Zwykle jednak nawet o tym nie wie, gdyż infekcja ta zazwyczaj przebiega bezobjawowo, nawet w czasie ciąży.
     Najbardziej zagrożona jest kobieta która będąc w ciąży, zetknie się z wirusem po raz pierwszy (ma to miejsce u 1-2% kobiet).
     W około 40% przypadków dochodzi do przeniesienia wirusa z zarażonej matki na dziecko w macicy. Wirus cytomegalii wywołuje problemy zdrowotne jedynie u około 10-20% zarażonych nim dzieci. Oznacza to, że nawet jeśli istotnie do zarażenia wirusem dojdzie w okresie ciąży, istnieje stosunkowo niewielkie ryzyko wystąpienia u dziecka negatywnych, zdrowotnych konsekwencji. U tych zaś nielicznych dzieci, u których pojawiają się jednak problemy, powaga skutków zakażenia zależy zdecydowanie od etapu ciąży, w którym do niego doszło.
     Generalnie należy przyjąć, że im zakażenie jest wcześniejsze, tym większe niesie za sobą zagrożenia. Zakażenie w początkowym okresie ciąży może prowadzić do poważnych kłopotów, jak poronienie lub pojawienie się wad podobnych do widywanych w przypadkach zarażenia się różyczką we wczesnym etapie ciąży (głuchota, kłopoty ze wzrokiem, wady serca, upośledzenie umysłowe). Zachorowanie w późnym etapie ciąży może spowodować u nienarodzonego dziecka niedokrwistość. Możliwe jest także, że u dziecka nie rozwinie się żaden problem aż do późniejszego okresu dzieciństwa, kiedy to wewnątrzmaciczna infekcja wirusem cytomegalii może spowodować głuchotę.

[smartads]
     Infekcję u matki rozpoznaje się na podstawie wyniku badania krwi, a ewentualną obecność niektórych możliwych skutków tej infekcji u dziecka, można wykryć poprzez badanie ultrasonograficzne. Obecność infekcji u dziecka potwierdza się punkcją owodni lub pępowiny.
     Niestety, choć dokonano pewnego postępu w pracach nad wyprodukowaniem szczepionki, wciąż nie jest ona dostępna, nie ma również skutecznej kuracji farmakologicznej przeciw infekcji wywołanej wirusem cytomegalii. W zdecydowanej większości przypadków zakażenie nie wymaga jednak leczenia farmakologicznego, gdyż zdrowe organizmy są w stanie z czasem samodzielnie pokonać wirusa. Problem pojawia się u chorych z obniżoną odpornością (wtedy to zazwyczaj wdraża się leczenie gancyklovirem, który ma na celu zatrzymanie rozmnażania się wirusa, a co za tym idzie zahamowanie jego negatywnego działania na organizm człowieka) oraz u kobiet w ciąży. Im zazwyczaj jednak nie podaje się tego leku, gdyż związane z nim ryzyko dla płodu przewyższa to, jakie niesie za sobą wirus. Monitorując stan dziecka, najczęściej z leczeniem czeka się do porodu. Leki przeciwwirusowe, stosowane w leczeniu cytomegalii nie zabijają wirusa, a jedynie czasowo go unieszkodliwiają, oznacza to, że po jakimś czasie może on zaatakować powtórnie.
     Niemowlętom narażonym na ryzyko zakażenia wewnątrzmacicznego od chorej matki, podaje się po urodzeniu przeciwciała przeciw cytomegalovirusowi, co znacząco wspomaga farmakoterapię.

Redakcja eR

Dodaj komentarz