Penis

     Czasem sztywny niczym lancet, gotowy do boju w jednej chwili. A niekiedy jak żelek, zwisa nieśmiało ze spuszczoną głową, jakby w oczekiwaniu na karę za to, że nie sprostał wyzwaniu, jest słaby i zbyt zawstydzony, żeby spojrzeć, podnieść głowę. Jest wielkim dramatem, kiedy mężczyzna identyfikuje się ze swoim penisem, kiedy patrząc na swój penis, bywa, że z linijką w ręce, myśli: „Mój penis to ja, wyraża moją męskość i siłę”. Co wtedy, kiedy ten kruchy i delikatny narząd zawiedzie? Budowanie swojej tożsamości na nim, funduje ciągłą frustrację, niepokój i lęk przed sprawieniem zawodu.

[smartads]
     Na co dzień wielu mężczyzn pokazuje się jako silni i męscy, noszą mundury, garnitury i lekarskie kitle. Podejmują decyzje, rządzą, są męscy i władczy. Podziwiamy ich, często wzdychając skrycie i marząc o nich. Gdybyśmy rozebrały takiego pana do naga, cała prawda o jego sile wyszłaby na jaw, bo mężczyzna, który utożsamia się ze swoim penisem, nagi jest słaby i zawstydzony, niepewny swojej męskości i pełen lęku. Facet, który swoją męskość odnajduje w tym, co robi, w działaniu, bliskości, pasji i zaufaniu, na pewno nie będzie miał podobnych dylematów.
     Cudownie by było, gdyby mężczyźni spojrzeli na siebie tak, jak patrzą na nich ich kobiety. Bo przecież one nie wybrały ich ze względu na penis, ale dlatego, że cenią w nich ciepło, czułość, bliskość i to, że mogą na nich liczyć, czuć się bezpieczne. Mężczyznom trudno przyznać się do swoich słabości, bo tak ich wychowywano, taki jest trend, aby ich nie uznawać. Trudno im przyznać, że zwyczajnie się boją – bliskości, zatracenia, miłości, bo to wiąże się z poddaniem i zaufaniem, a panowie cały czas pragną zachować kontrolę i siłę.
     Tak naprawdę faceci boją się nas – kobiet. Boją się, że ulegną i tym samym polegną, a jakaś tajemnicza siła pochłonie ich męskość. Potrzeba ciągłego utwierdzania się jest szalenie zgubna, szczególnie, kiedy robi się to penisem. Zdobywają i uwodzą wiele kobiet, ponieważ wpadają w sidła potwierdzania i dowodzenia swojej męskości, którą ulokowali między nogami. To dla nich jedyna droga do satysfakcji i poczucia zadowolenia z siebie. Krucha jest ta męska struktura i bardzo uboga wewnętrznie, w rzeczywistości, w zakamarkach duszy panowie pragną miłości, bliskości, czułości i pełnego zjednoczenia z kobietą. Taka nasza natura i naturalne pragnienia, a zamknięte koło i ciągła frustracja z powodu wewnętrznego konfliktu potrzeb bliskości i oddania oraz bycia macho, trawią panów i nie pozwalają uwolnić tego, co tak bardzo w nich cenimy.


     Męska seksualność to nie tylko penis, który nie zawsze musi stanąć na wysokości zadania. Zdrowa i naturalna więź z kobietą, zaufanie, bliskość, czułość i pieszczoty oraz poczucie, że nawet jeżeli penis zawiedzie, to świat się nie zawali, ona zrozumie. Bo związek i dobre relacje oparte na miłości i zaufaniu mają zdecydowanie mocniejsze fundamenty niż seks i dają oparcie w kryzysach, które łatwiej przezwyciężać wspólnie. Orgazm to nie tylko uniesienie, ekstaza, dreszcz zachwytu, który przenika ciało, ale także głęboki i silny kontakt z człowiekiem, pięknem, przyrodą…, życiem.
     Nie było dzisiaj łatwo i przyjemnie pisać i dzielić się swoimi spostrzeżeniami. Myślałam, że analiza penisa to przysłowiowa bułka z masłem. Pomyliłam się. Penis i facet do łatwych tematów nie należą, chociaż fizyczna interpretacja jest całkiem przyjemna i chyba na przyszłość przy takiej pozostanę.

Liliana Antczak
Rysuje: MKK

Dodaj komentarz